"Potrzebowała czasem chwili, żeby móc się rozpaść. Rozlecieć. Roztrzaskać. Żeby ktoś spojrzał na nią z troską, z tym ciepłym „rozumiem” w oczach, położył dłoń na głowie i głaskał, i tulił, dopóki cały smutek nie wypłynie z jej duszy, a ciało znowu stanie się całością. "

–Znalezione.