Człowiek ma w sobie takie małe okienko a w nim trzyma bardzo cenne małe coś. To coś trzyma maksymalnie głęboko w sobie. Ja wczoraj i dzisiaj otworzyłam to okienko przed tobą i poczułam przez nie powiew świeżości. Zaufałam, że to co mogłoby być dalej będzie dobre. Wyciągnęłam z siebie już nawet to małe coś, trzymałam je w zamkniętej, wyciągniętej do Ciebie ręce... a Ty ją odtrąciłeś nie wiedząc nawet co to jest.